To moja poranna, zakazana (a co tam!) kawa i ... coś co wygląda smakowicie. Jak konfitura :). Ale jeść nie radzę, natomiast wąchać - proszę bardzo. Przedstawiam Wam żel peelingujący Marion :).
Żel ma przyjemną konsystencję podgrzanych konfitur, przyjemny złoto-pomarańczowy kolor i drobiny peelingujące roślinnego pochodzenia. Ale co mnie natchnęło do takich "kuchennych" zdjęć? Zapach!
Używam wersji o zapachu białej czekolady z pomarańczą. Dla mnie bomba! Szczególnie w sezonie jesienno-zimowym, na lato wybrałabym inną wersję zapachową (mamy cztery warianty: wspomniana biała czekolada z pomarańczą, truskawka z wanilią, kawa i mleczko kokosowe).
A działanie?
Po pierwsze, jest to żel peelingujący, nie peeling, więc siła ścierania nie jest powalająca. Mnie to odpowiada, przy wrażliwej skórze nie szaleję z mechanicznym złuszczaniem. Po drugie: ma dość gęstą konsystencję, nie "leje się", nie przecieka przez palce. Jest średnio wydajny, jedna buteleczka (100 ml.) wystarcza mi na jakieś 2 - 3 tygodnie stosowania (przy założeniu że używam go 3 razy w tygodniu).
+ piękny zapach :)
+ odpowiednia konsystencja
+ niezbyt mocne złuszczanie ( w moim przypadku to zaleta ;))
+ cena - ok. 4 zł. za 100 ml. produktu
+ nie natłuszcza skóry parafinową skorupą
+ butelka z "prztyczkiem" :), zero nakrętek ;)
- dostępność - stacjonarnie nie spotkałam, dostępny w wybranych drogeriach internetowych
- na drugim miejscu składu znajduje się SLS
A oto nasz bohater w opakowaniu:
Komu polecam?
Zwolenniczkom pysznych zapachów, wrażliwoskórym, fankom peelingów owocowych Joanny (Marion jest moim zdaniem przyjemniejszy w stosowaniu), wiecznie podróżującym :). Ja moją pierwszą butelkę otrzymałam do testów od firmy Marion, ale następną już zamówiłam sobie w drogerii internetowej :)! Ja go lubię, a Wy?
Jakie są Wasze ulubione złuszczacze? Wolicie mocne peelingi czy żele peelingujące? Możecie mi polecić jakieś ciekawe produkty tego typu?
Buziaki :)
K.
Mniam, ale kusząco wygląda ten peeling! Dopisuę go do mojej listy zakupów i kiedyś na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo go polubiłam :). Lubię takie małe opakowanka i owocowo-słodkie zapachy :)))!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc wolę peelingi, ale może i ten żel wypróbuję .
OdpowiedzUsuńDelikatny i pachnący, spróbuj :).
Usuńmmm, czuję jak pięknie pachnie! i ten wygląd - gdybyś nie sprostowała byłabym przekonana, że to konfitura do pysznych, śniadaniowych kanapeczek ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? Mnie tak właśnie się ten żel kojarzy, stąd jego "żywnościowe" przebranie ;))).
Usuńja mam zapach palonej kawy - i równiez bardzo go lubię , odpowiada mi w 100%
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przetestować inne zapachy!
UsuńMiałam ten produkt, ale o innym zapachu. Jakoś nie polubiliśmy się z nim. A szkoda.
OdpowiedzUsuńSzkoda :(.
Usuńpo zużyciu mojego obecnego pewnie się skusze, już nie raz i nie dwa się uśmiechał do mnie :)))
OdpowiedzUsuń;) Skuś się, skuś!
UsuńNigdzie go nie widziałam :( Jak znajdę, to na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńwygląda pięknie:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do przyłączenia się do akcji Jesienne umilacze - produkt bardzo dobrze się wpisuje:) Może czas podmienić baner maseczkowy na nowy?;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio używam tylko peelingującej rękawiczki ze zwykłym żelem pod prysznic. Jak gdzieś go znajdę to powącham i może pójdzie ze mną do domu :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie można go dostać w drogeriach :/ na pewno bym go kupiła zwłaszcza, że szukam ostatnio czego takiego :) Nie lubię mocnych zdzieraków, bo mnie po nich skóra boli:/ Jakiś czas temu używałam z Eveline żelu peelingującego, ale jak ilość i wielkość drobinek mi odpowiadała, tak już konsystencja i zapach nie. Będę zawzięta i go poszukam :)
OdpowiedzUsuń