Lubicie książki Małgorzaty Musierowicz? Dla mnie, począwszy od 12 roku życia, kolejne tomy "Jeżycjady" są lekturą obowiązkową.
Wiele osób nie lubi w tych książkach "upiększania rzeczywistości", pokazywania świata od tej prostszej, bardziej optymistycznej strony. Ja uważam że rzeczywistość sama nas częstuje tyloma nieszczęściami, wypadkami i rozczarowaniami, że miło jest sięgnąć czasem po lekturę nieskomplikowaną, optymistyczną
i "ciepłą". Mnie to pomaga ;).
"McDusia" świetnie wpisała się w moje zapotrzebowanie, ostatnio nie byłam zbyt pozytywnie nastawiona do świata, a przy tej książce mogłam się szczerze pośmiać :). W ogóle, dla wszystkich fanów Borejków jest to pozycja obowiązkowa! Nie będę się rozpisywać o treści, przeczytajcie same! Szczególnie jeśli dosyć macie chorób, nieszczęść, bezsilności i wszelkich skomplikowanych układów oraz zależnosci w dzisiejszym świecie.
1000 całusów pełnych wirusów ;P - K.
Oj, chyba nastrój nie dopisuje Babeczce?
OdpowiedzUsuńJa też od dzieciństwa uwielbiam Jeżycjadę, nawet rok temu odświeżyłam sobie kilka części, jednak tej konkretnej jeszcze nie czytałam :)
Hm hm ;) Ostatni miesiąc był przyciężkawy ... Jak spotkanie, byłaś? :)
UsuńPochorowałam się i wyskoczyła mi taaaaaka opryszczka. Nie byłam :(
UsuńJa mam podobne podejście do filmów. W świecie wystarczająco dużo jest strasznych rzeczy, więc kiedy już coś oglądam lub czytam, to po to, by się od tego oderwać. Ciężkie tematy odpadają.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię Jeżycjadę, jednak z wiekiem zauważam, że dużo trudniej uwierzyć mi w opisywany tam świat - co nie zmienia faktu, że rodzina Borejków to dla mnie w pewnym sensie autorytet i od zawsze marzę o takiej "ciepłej kuchni" jak u nich :)
OdpowiedzUsuńMcDusia jest na liście do przeczytania w najbliższym czasie, o ile uda mi się ją dorwać w bibliotece
:) Przeczytaj koniecznie!
UsuńNie czytałam nigdy jej książek. Musiałabym się kiedyś bliżej im przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem są bardzo specyficzne, sposobu pisania tej autorki nie sposób nie rozpoznać jeśli raz miało się kontakt z jej książkami;). Spróbuj, może zacznij od "Kwiatu kalafiora". Ciekawa jestem czy Ci się spodoba!
OdpowiedzUsuńczytałam kilka książek tej autorki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam jej książki! Mam taki niecny plan przeczytania wszystkich chronologicznie od początku. Na razie zabrałam się za Chmielewską (siedzę i się śmieję, a otoczenia bardzo dziwnie na mnie spogląda), ale do Musierowicz też bardzo chętnie sięgnę!
OdpowiedzUsuń:) Chmielewska to klasyka! Najbardziej chyba lubię "Lesia" :)))!
UsuńKiedyś uwielbiałam ją czytać :) Teraz muszę się przepisać do miejscowej biblioteki i znowu zacząć :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :).
UsuńKiedys nałogowo czytałam M. Musierowicz a teraz jakoś zapomniałam o niej.
OdpowiedzUsuńWracaj szybko do zdrowia, przesyłam gorące zdrowotne uściski :*
Dzięki Kochana, widziałam zdjęcia ze spotkania buuu...
UsuńUwielbiam Jeżycjadę, wczoraj skończyłam właśnie McDusię,a od kiedy mieszkam w Poznaniu i znam te wszystkie miejsca, o których jest mowa w książkach Musierowicz, lektura jest jeszcze przyjemniejsza :)
OdpowiedzUsuńAchhh, zazdroszczę :)))!
UsuńObowiązkowa lektura mojej polonistki;)
OdpowiedzUsuń:) i moja, i moja!
UsuńDla mnie Jeżycjada to jedyna saga ktora przeczytalam cala i po prostu plakalam ze sie skonczyla ;)) Czytalam ja jakies 3 lata temu? A i tak dalej wsyztsko dokladnie pamietam :DDD
OdpowiedzUsuń