Postanowiłam się zatem nieco odstresować i wybrałam się na małe zakupy (haul wkrótce :)). Podsunęłam też M. miły pomysł udania się wieczorkiem do naleśnikarni i na krótki, mroźny spacerek po starym mieście. Humor znacznie mi się poprawił, waga poszła w górę ;), ale co tam, raz się żyje! Jeśli chcecie zobaczyć jak wygląda najstarsza część Lublina pod śniegową poduszką, zapraszam :)!
Ulica Dominikańska ...
Obok Teatru Starego ...
Po prawej ukryta jest naleśnikarnia ...
Kamienice odnowione i nieodnowione ...
Niedaleko Zamku ...
I jeszcze kilka zdjęć z naleśnikarni, mniam mniam ... To miejsce nazywa się "Zadora" i nie znalazłam w Lublinie lepszych naleśników (wyjątek - u moich rodziców ;)). Wystrój jest bardzo przytulny, ...
... wybór ogromny, ja zdecydowałam się na słodkie naleśniki z makiem, jabłkami i bitą śmietaną ... :)))
... i piwnego grzańca który wyjątkowo mi smakował w ten mroźny wieczorek :)
Fajnie było, jak to czasem warto wyrwać się z domciu na poprawę nastroju ;)!
Buziak,
K.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMiłe zakończenie dnia :)
OdpowiedzUsuńWidzę że na naleśniki warto się do Lublina wybrać :)
Może częściej będziesz wrzucać zdjęcia miasta ??
Byłam tylko raz przejazdem ale widzę że warto się wybra w wasze strony na dłużej :)
Pozdrawiam z zaśnieżonej anglii.
Z przyjemnością, uważam że Lublin to bardzo ładne miasto (choć stale niedofinansowane :(). ;)
UsuńIiiie tam, od jednego naleśniczka [no dwóch ;)] na pewno nic nie przybędzie ;]
OdpowiedzUsuńA lubelskie Stare Miasto uwielbiam :) jest bardzo klimatyczne i kameralne :)
Zwłaszcza "w środku" tygodnia, prawie nie ma ludzi :)!
UsuńFakt Lublin jest piękny:) A takie naleśniki sama bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńWybór był ogromny!!! Następnym razem skuszę się chyba na te z konfiturą różaną :)!
Usuńbardzo malownicze zdjęcia! i żywego ducha - wszyscy się grzeją ;)
OdpowiedzUsuńnaleśniki brzmią przepysznie!
Mniamciu ;)!
UsuńFajny pomysł na doskocznie od codzienności ;)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba się zresetować ;).
UsuńAle pusto na ulicach! Wszyscy się grzeją i nie wychodzą z domku:)
OdpowiedzUsuńI to błąd, wtedy wcale nie było tak zimno :)!
UsuńBardzo klimatyczny wpis. Widać ta część Lublina jest piękna. No i te naleśniki... Narobiłaś mi ochoty.
OdpowiedzUsuńNaleśniki w Zadorze tom mistrzostwo :)!
UsuńZaśnieżony Lublin (ta część) jest piękny nocą :)
OdpowiedzUsuńDużo śniegu u Ciebie:) W Szczecinie aż tyle nie ma
OdpowiedzUsuńI przed chwilą znów padał ...!
UsuńŚliczne to nasze stare miasto, kiedy je śnieg zasypie ;)
OdpowiedzUsuńJa w "zadorze" najbardziej lubię gryczanego naleśnika ze szpinakiem :D
Muszę spróbować :).
UsuńBardzo ładne miasto:)U mnie też tak biało a do tego jeszcze dzisiaj sypie:(Ja już chcę wiosnę:)
OdpowiedzUsuńJa też marzę o słoneczku!!! Zwłaszcza że znów jestem chora!
UsuńŚwietna na starym mieście jest kawiarnia Pożegnanie z Afryką, polecam! niezła kawa, klimat... ;)
OdpowiedzUsuńPrzechodziłam obok :)
UsuńAjj aż mi się szkoda zrobiło tamtych czasów lubelskich :) już minęły i nie wrócą ;p chadzaliśmy sobie z mężem tak na randki wieczorową porą
OdpowiedzUsuńOj tam nie wrócą, ruszyć się trzeba ;P!
Usuńmuszę kiedyś odwiedzić Lublin, wydaje się bardzo ładnym miastem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam! :)
Usuńw Lublinie to byłam chyba z 15 lat temu. pamiętam park na przeciw Kul'u. było tam schronisko. młodzieżowe. to był wyjazd....hm...
OdpowiedzUsuńNie kojarzę tego schroniska ... ale teraz dużo się pozmieniało. To kiedy przyjeżdżasz ? ;)
UsuńMuszę namówić dziś mego M na spacer! Biedak siedzi i prace pisze, trzeba żeby się trochę przewietrzył. :)
OdpowiedzUsuńTakie zdjęcia mają klimat. Lubie je oglądać.
A pstrykałam telefonem :).
UsuńBardzo klimatyczne zdjęcia aż nabrałam ochoty wybrać się do Lublina na naleśniki i grzańca :)
OdpowiedzUsuńZapraszam!!!
UsuńPrzybywaj :)!
Usuńnigdy nie byłam, a wygląda magicznie :)
OdpowiedzUsuńPrzyjeżdżaj :)!
UsuńLublin zimą ma swój urok. A do tego wieczorem! A naleśniki? Jadłam tam wiele razy i za każdym razem wychodziłam bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńMoja mama pracowała przez jakiś czas w Lublinie i bardzo mi się tam podobało :) A w Holandii specjałem są naleśniki z żółtym serem, bekonem, cukrem pudrem i syropem :D Pychota!
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana :)
http://zanka-pl.blogspot.nl/2013/01/the-versatile-blogger-tag.html
Yyyy cukrem pudrem ... żółtym serem ... ;P brzmi szokująco :) Dziękuję za TAG :)!
UsuńAle nastrojowo...;-)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMuszę się tam wybrać, skoro polecasz:)Do zobaczenia w sobotę:)
OdpowiedzUsuńMusisz musisz, fajne jedzonko :), ładne miejsce.
UsuńPięknie tam:-)
OdpowiedzUsuńOj tak :).
UsuńKochana napisz dzisiaj do mnie na gg bo musimy dopracować szczegóły na jutro!!:)
OdpowiedzUsuńOk!
UsuńStrasznie lubię Lublin nocą :)
OdpowiedzUsuńCzuć wtedy jego klimat :)
Pozdrawiam i gratuluję bardzo udanych zdjęć :)
idealny pomysł na spędzenie zimowego popołudnia w Lublinie;))
OdpowiedzUsuńwww.karmellove.blogspot.com
:) wyszło przypadkiem
UsuńZostałaś otagowana :) zapraszam do zabawy !
OdpowiedzUsuńhttp://anciapancia.blogspot.com/2013/01/tag-versatile-blogger.html
Byłam raz w Lublinie, fotki świetne:)
OdpowiedzUsuńhttp://mojakosmetykomania.blogspot.com/2013/01/tag-stresowi-powiedz-nie.html otagowałam Cię :)
OdpowiedzUsuńJak tylko przestanę trąbić jak słoń będzie TAG :)!
Usuń