10 BEST OF THE BEST - część pierwsza.
Biorąc przykład z blogerek których wpisy dłuuugo już czytam i oglądam, postanowiłam założyć swój własny netdiary :) Będzie mi miło jeśli ktoś oprócz mnie będzie czytał moje wpisy.
Na początek - 10 moich KWC na każdą pogodę ;) Kolejność - przypadkowa.
1. Krem Oeparol kondycjonująco-nawilżający.
Gdybym przypadkiem nie dostała go od koleżanki, na pewno bym go nie kupiła. No bo jak to - krem za 15 zł. na wrażliwą, skłonną do zapychania i podrażnień skórę? Ale jak już mam, to spróbuję ... No i ... CUDO. Odżywia, nawilża, nie zapycha, "wypycha" drobne zmarszczki, przyspiesza gojenie. Używam w zimie na dzień, w lecie na noc, fajnie się wchłania mimo dosyć gęstej konsystencji, znośnie pachnie. Świetny jako krem na wszelkie wyjazdy, bo można go używać na całe ciało, a cena nie odstrasza. Spróbujcie!
2. Alantan - zasypka.
Świetna sprawa na upały. Mimo że nie pocę się jakoś nadmiernie to słabo znoszę temperatury powyżej 25 stopni. Zasypki używam w miejscach gdzie moja skóra najmocniej się poci, to przedłuża uczucie świeżości. Kiedy mocno wysypie mnie na twarzy a jest gorąco, na noc grubo kładę puder na twarz- rano cera jest uspokojona, nie spocona i przyjemnie gładka. Po depilacji też bardzo dobrze się sprawdza. A kupiłam go w ogóle po to żeby mojemu kotu wyleczyć łojotok na ogonie ;) też podziałało! No i cena - poniżej 10 zł za opakowanie 100 g.
3. Maseczki z glinkami w saszetkach - Ziaja.
Dla każdego coś miłego. Maseczki, zależnie od rodzaju mają spełniać różne zadania: oczyszczać, regenerować, uspokajać, odżywiać i nawilżać. Moim zdaniem przebijają maseczki Dermiki, Lirene itd. Po pierwsze - działanie. Na mojej twarzy robią to, co obiecuje producent. Po drugie - cena. Po trzecie - dostępność (Rossmany, Natury i inne). Wypróbowałam już szarą, żółtą i brązową i stosuję je około 2 razy w tygodniu. Część dziewczyn narzeka że szara- oczyszczająca nie oczyszcza jak trzeba. Moim zdaniem jest świetna dla cery wrażliwej, ale na tłustej może faktycznie się nie sprawdza. Co do brązowej i żółtej mają bardzo podobne działanie : ujednolicają kolor skóry, wygładzają, koją i dają efekt "wypoczętej" twarzy. Stosunek jakości do ceny (poniżej 2 zł. za saszetkę) - rewelacja! I jeszcze dobrze się zmywają i mimo dodatku glinki nie przesuszają cery.
4. Oliwka Hipp.
No ten produkt to znają chyba już wszyscy ;) A kto nie zna, powinien spóbować. Tania (ok. 13 zł. w Rossmanie) oliwka której można używać podobno do wszystkiego (demakijaż, olejowanie włosów, pielęgnacja ciała i twarzy). Ja używam zamiast balsamu do ciała, po wieczornym prysznicu. Szybciej się ją aplikuje niż tradycyjny balsam, a to dla mnie duży plus bo wieczorem najczęściej padam na nos. Pięknie pachnie, nie lepi się i świetnie nawilża i wygładza skórę. Rano skóra jest gładka i zadbana, jak dla mnie ta oliwka to absolutny must-have!
5. Szampon i odżywka Joico k-pak.
Jeśli macie włosy zniszczone zabiegami fryzjerskimi, osłabione, sianowate - polecam. To jedyny kosmetyk który poradził sobie z moimi megazniszczonymi włosami. Zamiast szopy po kilku myciach miałam włosy które bez problemu dały się rozczesać i były nawet błyszczące. Regeneruje na długo, jest bardzo wydajny (komplet szampon i odżywka po 1 litrze wystarczył mi na 6 miesięcy przy długich włosach). Drogie, ale moim zdaniem warto. No i Joico nie testuje na zwierzętach. Teraz przerzuciłam się na Biolage Matrix - duże rozczarowanie, wrócę do Joico jak tylko zużyję Biolage.
... cdn ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz