niedziela, 31 marca 2013

Stenders u Cupcake :/

Postanowiłam spełnić jedną z kosmetycznych zachciewajek (kula śliwkowa do kąpieli Stenders) i złożyłam zamówienie w sklepie http://www.stenders-cosmetics.pl. Pech chciał, że wypatrzyłam też ten produkt:

"Grejpfrutowa sól do kąpieli, 500g



Poczuj radosną troskę! (sesese)

Poczuj oczyszczającą hojność natury podczas relaksującej kąpieli, do której wybraliśmy naturalne kryształki morskiej soli. Woda wypełniona drogocenną solą, równoważy metabolizm, dzięki czemu Twoja skóra staje się piękna i jędrna. Cytrusowy aromat wypełni pomieszczenie radosną atmosferą.
19,95 zł
39,90 zł" (źródło - link we wstępie wpisu)

Nie ukrywam, że skusiła mnie "promocyjna" cena - byłam ciekawa czym kąpielowa sól Stenders różni się od niedrogich, typowo drogeryjnych produktów których używałam najczęściej. Przesyłka przyszła szybko, produkty były wzorowo zapakowane. I z pozytywów to na razie tyle.

Nie będę pisać teraz o jakości samych produktów, na recenzję jest zdecydowanie zbyt wcześnie. Napiszę natomiast że czuję się nabita w butelkę. Otóż, po rozpakowaniu paczki okazało się że produkt widniejący w sklepie jako "Grejpfrutowa sól do kąpieli" jest czym następuje:

Grapefruit: Salt scrub with sweet almond oil, jojoba oil, shea butter, almond shell granules and grapefruit essential oil gently cleanses, renews, nourishes and softens the skin. It has fresh, lightly bitter aroma of citrus. Usage: With gentle, massaging movements apply on a wet clean skin, then rinse carefully. Suggested use: once a week.


Co z tego wynika? Ano to, że firma chyba nie wie sama co sprzedaje, albo ma to w nosie. Lub też sprzedaje sól w opakowaniach po peelingu (???). Klientów Stenders ma w nosie na pewno: na opakowaniu produktu nie ma żadnej informacji w języku polskim. Osoby nie znające angielskiego, łotewskiego czy rosyjskiego nie mają szans dowiedzieć się co właściwie kupiły. Lecz to nie koniec niespodzianek! Jak widać, na stronie sklepu nie ma żadnej informacji dotyczącej obniżki ceny. Naiwnie wyszłam z założenia że nie muszę znać powodu - jeśli produkt jest w sprzedaży i nie jest opatrzony informacją typu "produkt z krótkim okresem przydatności do użycia" to znaczy że wszystko jest OK. Niestety, na opakowaniu widzimy że sól/ peeling (???) ważny jest do dnia 19.04. br. Przy zalecanym stosowaniu raz w tygodniu będę musiała zdzierać intensywnie skórę nie tylko sobie, ale też mężowi, siostrze a może i kotom.

Jak mogę skomentować moje zakupy jednym zdaniem? Stenders - WSTYD :(!

A co Wy myślicie o całej sytuacji? Może tylko ja jestem upierdliwa i się czepiam?

Grejprutowy skwaszony buziak, K.

piątek, 29 marca 2013

Jolly Jewels 123

Po nie najlepszych początkach z JJ uległam im raz jeszcze i skusiłam się na kolejne cztery lakiery. I póki co, odpukać, kolor 123 trzyma się na mych paznokciach dzielnie i nie robi psikusów :). Oto i on:






Wyjątkowo mi się podoba, bo połączenie czerni i bieli z niewielkim dodatkiem srebra wygląda po prostu ... ładnie, biżutkowo ale nie nazbyt krzykliwie. Jedyna rzecz która budzi moje zastrzezenia to naturalny kolor paznokci. Płytkę mam jasną, ale przy tem lakierze wygląda mało atrakcyjna. Następnym razem nałożę go na mleczno-różową lub białą bazę. A Wy co sądzicie?

Wielkanocny buziak spoza śnieżnych zasp, K.


czwartek, 28 marca 2013

Nowe róże MAC :).

Udało mi się namówić moją sis do załatwienia paru ważnych spraw ;P. 
Między innymi do zakupów w Macu, do którego na co dzień nie mam dostępu.
Oto dwa nowe róże!




Sunbasque jest bardzo drobno zmielony, aż aksamitny w dotyku. Ma w sobie bardzo delikatne rozświetlające drobinki które widać dopiero na skórze, w jasnym świetle. Cudo!

Fleur Power jest matowy, ma dość intensywny odcień, ciepły róż świetnie ożywia wymęczoną skórę :). 


Oto słocze :):



A tutaj, dla porównania, dodałam znany Well Dressed i moją ukochaną Melbę :).

Powiem Wam szczerze, że odkąd poznałam Maczkowe róże jestem ich ogromną zwolenniczką. Dzięki Łucji :* polubiłam też bardzo róże The Balm, dzięki próbeczkom - róże Annabelle Minerals. Jednak nie znam marki innej niż Mac która miałaby w swojej ofercie takie nieprzebrane mnóstwo odcieni, wykończeń, pięknych limitek. Jakie róże Wy lubicie? Podobają się Wam moje najnowsze różowe wybory ;)?

Buziak, K.

wtorek, 26 marca 2013

Wiosenne (hmmm) zakupy ...

... no mam nadzieję że w kwietniu wiosna w końcu się zacznie! Ja w każdym razie poczyniłam w ubiegłą sobotę mini zakupy kosmetyczno-niekosmetyczne :P którymi dzisiaj się chwalę :).







Najpierw skusiły mnie okulary przeciwsłoneczne w neutralnym kolorze, śmieszne etui, kupiłam też gumki do włosów które zużywam w hurtowych ilościach. Wszystko z "I am" - miałam kupon -30% z Joya. A propos, można tam znaleźć porządne gumeczki do włosów które nie mają metalowego elementu niszczącego włosy, polecam!






I Sephora (tym razem kupon - 10%). Nie mogę już znieść ciemnych kolorów, nigdy w życiu nie miałam żółtych cieni, ale co tam. Wybrałam też kobaltowy eyeliner i błekitną kredkę. Zazwyczaj nie przepadam za błękitami, ale uporczywy brak słońca tak na mnie wpłynął, jak sądzę :). Oczywiście będą słocze. Dostał mi się też w próbce nowy zapach Versace - Crystal Noir (orientalno-kwiatowy), troszkę przyciężkawy na wiosnę moim zdaniem.

W Empiku nabyłam bieżącą prasę "kobiecą" ;). Wzięłam "In Style" i "Twój Styl".

A w mojej ostatnio ulubionej "małej drogerii" :). Dający po oczach różowy lakier Golden Rose nr14 Berry Mousse i peeling do ciała i twarzy "Bergamotka i kumkwat" ze Starej Mydlarni.




W Sephorze "odkryłam" też kolejny piękny zapach który byłby idealny na lato:


żródło: klik

Uwielbiam werbenę :).


Coś wpadło Wam w oko?

K.

poniedziałek, 25 marca 2013

Coś ładnego ...

... kupiłam sobie w Aparcie. Ze zniżką :)! Lubię charmsy, noszę na szyi, na bransoletce ... Na koniczynkę czaiłam się od pewnego czasu, i doczekałam się obniżki ceny. Zapłaciłam 54 zł.


Buziak, K.

sobota, 23 marca 2013

Marzec na zdjęciach

Miesiąc się jeszcze nie kończy, ale nazbierałam już kilkanaście zdjęć którymi chciałabym się z Wami podzielić :).


1. "Dawaj jeść bo jak nie to gryzę!!!"
2. Różyczki z Biedronki :).
3. I tulipany na pierwszy dzień wiosny.
4. "Tak naprawdę jestem taaki łagodny ... "


5. Fikaria w jedynym momencie kiedy jestem w stanie pstryknąć jej zdjęcie - kiedy śpi! Śliczności :).
6. A obwód Cupcake rośnie ...
7. Uwielbiam bazie :).
8. Piszę.


9 i 10. Spacerek.
11. Lublin zza szyby samochodu.
12. Ulubione latte.

Mam nadzieję że się podobało :).

Buziak - K.

Kolejny udany z Isany :)

Kiedy widzę nowy krem do rąk Isana, biorę w ciemno ;). Ostatnio wpadł mi do koszyka kakaowy przyjemniaczek :).


Bez olejów mineralnych, bez silikonów :).


Świetnie nawilża, pięknie pachnie - jak krem do ciała z tej samej serii - kakaowej.


Tubka kosmetyku wystarczy mi na długo - krem jest gęsty i wydajny.


Polecam - świetny sposób na wydanie 5-ciu złotych ;).


Próbowałyście już?

K.

piątek, 22 marca 2013

Pierwszy zakup na ebayu ...

Wiem wiem, zacofana jestem ;). Lubię allegro, kupuję coś czasem w New Looku online, ale ebaya jakoś się bałam ;P. Do czasu kiedy zaczęłam poszukiwać szalika do wiosennego płaszcza (po co mi to było? śniegu po pas). Wymyśliłam sobie granatowy szalik w białe grochy i nigdzie nie mogłam takowego znaleźć. Trafiłam skubańca dopiero na ebayu, u sprzedawcy form the UK ;). I kupiłam. Oto i on:


Zdecydowanie przepłaciłam, szaliczek to zwykła cienka indyjska bawełenka, ale dobra, chciałam, to mam. Nie jest to idealny granat, raczej coś pomiędzy granatem a fioletem, ale takie uroki kupowania przez internet.




Tak w ogóle, co do groszków, to widziałam w Camaieu prześliczną czarną sukienkę w drobne białe kropeczki KLIK (na tym fuj manekinie nie wygląda tak ładnie jak w rzeczywistości ...) Może i bym się skusiła, miękki materiał, szeroka spódnica, sznureczek w talii, miodzio :). TYLKO GDZIE TA WIOSNA ??? 

Lubicie groszki i kropki? Jakie są Wasze ulubione desenie?

:) K.

czwartek, 21 marca 2013

Gąbkomania ... doradźcie!

Ostatnio nie mogę się obejść bez gąbek wszelkiego rodzaju. Duża Calypso do kąpieli, małe do zmywania masek, konjac :). Do tego obowiązkowo gąbeczki do nakładania podkładu.


Jest tylko jeden problem ...


Zwykłe drogeryjne gąbeczki przeznaczone do aplikacji podkładu "zjadają" mnóstwo produktu. Zaczęłam więc zastanawiać się nad słynnym różowym jajkiem ... i wypatrzyłam rabat (całe12 % ... :/) we "Fleszu" - na asortyment całego sklepu beautyblender. Ale zastanawiają mnie alternatywne jajkowe propozycje, np. z Sephory. Czy te, także nietanie, sephorowskie jajka wchłaniają podkład w tym stopniu co zwykłe gąbeczki czy nie??? Powinnam zainwestować czy odpuścić?

Czekam na Wasze rady i sugestie! Help!

K.

środa, 20 marca 2013

In love with ... Malinowy Zdrój :)))

Różne są opinie na temat Glossy "Boxów", ja przeważnie jestem szczerze ucieszona ich zawartością, może dlatego że wyjątkowo lubię kosmetyczne niespodzianki.
Pewnego razu w pudełku znalazłam nieznany mi wcześniej żel do mycia twarzy :






Na początku spodobały mi się trzy sprawy :)

1. Żel dostałam w pełnowymiarowym opakowaniu - 200 ml.
2. Kosmetyk przeznaczony jest do cery mieszanej i tłustej.
3. Nazwa budziła pozytywne skojarzenia - "Balneokosmetyki Malinowy Zdrój".

Zacznijmy od danych jakich dostarcza nam producent:

Balneokosmetyk z leczniczą, najsilniejszą na świecie wodą siarczkową, ekstraktem z kory wierzby, borowiną i olejkiem jojoba do cery tłustej i mieszanej, ze skłonnością do zmian trądzikowych.


Głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy polecany jest do codziennej pielęgnacji cery z problemami. Dzięki wyjątkowo delikatnym substancjom myjącym żel dokładnie oczyszcza skórę z wszelkich zanieczyszczeń, nie podrażniając jej i nie powodując wysuszenia, a także odblokowuje pory, chroniąc przed powstawaniem zaskórników i wągrów.


Specjalnie opracowana formuła, bogata w wodę siarczkową, borowinę i ekstrakt z kory wierzby pomaga usunąć nadmiar tłuszczu z powierzchni skóry i reguluje pracę gruczołów łojowych, zmniejszając wydzielanie sebum odpowiedzialnego za świecenie się skóry. Skutecznie zwalcza pryszcze i zapobiega powstawaniu nowych zmian trądzikowych. Dodatkowo drobinki jojoba głęboko oczyszczają i pielęgnują, zapewniając optymalne wygładzenie i nawilżenie skóry. Regularne stosowanie żelu poprawia kondycję i wygląd skóry, pozwala na skuteczną walkę z objawami trądziku i nadmiernym błyszczeniem się skóry. Sprawia, że pory stają się mniej widoczne, skóra jest lepiej oczyszczona i wygląda zdrowo.


Substancje aktywne:
  • najsilniejsza na świecie woda siarczkowa

    Bardzo silnie zmineralizowana woda lecznicza o wyjątkowo wysokiej zawartości bioaktywnej siarki oraz innych mikro i makroelementów takich jaki: sód, wapń, magnez, potas, chlor, brom, jod.
  • ekstrakt z kory wierzby

    Zawiera kwas salicylowy, który złuszcza, przyspiesza odnowę naskórka i działa antybakteryjnie.
  • termoaktywna borowina

    Biologicznie czynny rodzaj torfu. Zawarte w niej kwasy organiczne i sole nadają jej właściwości przeciwzapalne, ściągające, rozgrzewające i bakteriobójcze.
  • jojoba

    Zawarte w żelu drobinki jojoba głęboko oczyszczają i pielęgnują, zapewniając optymalne wygładzenie i nawilżenie skóry. Działa hamująco na naturalne wydzielanie sebum.

Sposób użycia: Żel rozprowadzić kolistymi ruchami na wilgotnej skórze twarzy, szyi i dekoltu, a następnie dokładnie spłukać ciepłą wodą. Stosować rano i wieczorem.



Bez dodatku mydła – zawiera wyłącznie delikatne roślinne środki myjące.
Niezwykle łagodny dla skóry i przyjemny w użyciu.
Nie wysusza skóry i nie powoduje uczucia ściągnięcia.
Przywraca naturalne pH.

Produkt przyjazny dla skóry, zawiera naturalny olejek grejpfrutowy. 
Nie zawiera barwników.
Testowany na skórze tłustej i mieszanej, ze skłonnością do trądziku.

Pojemność: Produkt niezwykle wydajny, duża pojemność - aż 200ml.

źródło: KLIK


Co sądzi Cupcake?

Produktu używam od około trzech tygodni, rano i wieczorem. Za wcześnie jeszcze na pełną recenzję, ale zdążyłam już zauważyć dobroczynne działanie żelu :).

- po pierwsze i najważniejsze, skóra ograniczyła wydzielanie sebum, twarz nie świeci się niezdrowo w ciągu dnia;

- drobne kuleczki zawarte w żelu są idealnie gładkie i nie powodują absolutnie żadnych nieprzyjemnych efektów ubocznych na na mojej skórze twarzy, która generalnie nie lubi ziarenek;

- żel bardzo dobrze radzi sobie z makijażem (nie stosowałam go jednak na okolice oczu);

- wygląda na to, ze ogranicza ilość wizyt nieprzyjaciół, odkąd go stosuję rzadziej sięgam po korektor ;)

- faktycznie jest bardzo wydajny - niewielka, bardzo niewielka ilość żelu wystarcza do dokładnego umycia całej twarzy,

- ma piękny zapach, choć nie malinowy ;) - pachnie pomarańczą, nie zalatuje chemią :))).

Co jeszcze? Funkcjonalne, wygodne opakowanie z "pykiem" ;) - rzecz zdecydowanie ważna w kosmetyku który stosujemy często.

Zobaczymy jak będzie się sprawował dalej i na ile wystarczy mi butelka :).

Póki co - zdecydowanie bardzo bardzo się lubimy.
Aha, jeszcze cana: - 28 zł.

Skuszone ;)?

K.




wtorek, 19 marca 2013

Co wklepuje Cupcake ...

... rano i wieczorem? Ta dam - oto moja codzienna porcja kosmetyków pielęgnacyjnych.

Od jakiegoś czasu moja skóra się buntuje, mniej lub bardziej intensywnie. Reaguje niechętnie na bogate, treściwe konsystencje które uwielbiała w listopadzie, grudniu i styczniu. Coż, dowód na to jak bardzo potrafią się zmieniać potrzeby cery. Nie mogłam pozostać obojętna i "złożyłam" nowy zestaw pielęgnacyjny, zapraszam do lektury :)



Jakich rezultatów oczekuję?

- redukcji nadmiernego wydzielania sebum;

- redukcji ilości nieprzyjaciół (szczególnie "grudek");

- zwężenia porów (hyhy ... ;/);

- działania przeciwko zmarszczkom (po prostu ma nie być gorzej niż jest);

- porządnego nawilżenia i odżywienia;

- dobrej trwałości makijażu (świeceniu mówię NIE).

Czego używam?




Oczyszczanie : 

- rano i wieczorem moje nowe lowe czyli "Biosiarczkowy żel głęboko oczyszczający do mycia twarzy". Moim zdaniem produkt ten zasługuje na uwagę, zapraszam Was jutro na wstępną recenzję i dokładną prezentację tego wynalazku;

- dwa-trzy razy w tygodniu peeling (wybieram różne z mojej licznej kolekcji :P, zależnie od stanu skóry :) - moje peelingi są przedstawione w tym poście

- po oczyszczeniu twarzy żelem używam toniku Lirene lub wody Uriage;

Pielęgnacja przeciwtrądzikowa :



- serum zmniejszające widoczność porów The Body Shop;

- krem Babuszki Agafii który przedstawiłam Wam wczoraj :).

Pielęgnacja przeciwzmarszczkowa :



- serum 35-50, także bohater wczorajszego wpisu;

- krem Colostrum który już przedstawiłam TUTAJ.

- skóra szyi - mój ulubieniec z Tołpy który świetnie nadawał się do stosowania na całą twarz na noc w czasie kiedy moja skóra była przesuszona i wymęczona mrozami - Lipidro - odżywczy krem regenerujący.

Pielęgnacja dodatkowa :



- maska oczyszczająca Ban-Di ( 2 razy w tygodniu)

- maska witaminowa Jean D'Arcel ( 1-2 razy w tygodniu) której właściwości przedstawiłam tutaj :), na zmianę z algami z dodatkiem glinki ghassoul Bielendy.

Okolice oczu :

- kremy Tołpa które przedstawiałam już o tutaj.

- maska algowa Stara Mydlarnia raz w tygodniu;

- płatki kolagenowe raz w tygodniu.

Demakijaż :

- płyn micelerny (używam teraz Tołpy na zmianę ze Straszną Tragedią którą na pewno niedługo Wam przedstawię);

- dwufaza Bielendy "Awokado" ( już na wykończeniu, niedługo wkroczy gabinetowa dwufaza także Bielendy).

Jakoś dużo tego ... ;). Też tak macie?

Buziak,

K.


poniedziałek, 18 marca 2013

Wyniki wiosennego rozdania-niespodzianki :)!



 Dzisiaj wyniki mojego małego rozdania - niespodzianki :). Tym razem losował komputer :).
Skopiowałam zgłoszenia wszystkich uczestniczek rozdania i dodałam do nich kolejne numery  1-15(od końca).







agniecha1988 9 marca 2013 20:38 9








 
A program ze strony http://www.losowe.pl/liczba wskazał nr ...

Wygeneruj losowe liczby.

Rezultat

Oto wylosowane liczby:
13
Czas wygenerowania: 2013-03-18 23:25:51

... czyli Kącik Madzi :).

Gratuluję Madziu :)! I już piszę maila.
Niedługo, mam nadzieję, kolejne małe rozdanko, zapraszam Was Kochane :)!
Buziak, K.