W ubiegłym tygodniu postanowiłam zafundować mojej twarzy szybkie oczyszczenie i odświeżenie. Sięgnęłam więc po kolejną maskę Montagne de Jeunesse ...
Peel Off Passion ( z owocem granatu i passiflorą) - ma za zadanie głęboko oczyścić skórę. W składzie maski znajdziemy wygiąg z malin, granatu, passiflory, winogron, aloesu (liście) i żurawin. Oprócz tego skład pokazuje jeszcze obecność oleju rycynowego, witaminy E, wody, gumy ksantanowej (zagęszczacz) i alkoholu.
Saszetka wystarcza na jedno użycie. Maseczka ma typową dla peel-offów ;) rzadką, lekko galaretkowatą konsystencję, transparentno-czerwony kolor (absolutnie nie przypomina tego, co pani z oczami z granatów ma na twarzy na zdjęciu). Pachnie kwaśno, wyczułam też wyraźne alkoholowe nutki. I to powinno było mnie ostrzec. Ale nałożyłam maseczkę na twarz, odczekałam jakieś 15 min., usunęłam produkt ze skóry i pobiegłam do łazienki obejrzeć efekt. Troszkę mnie skóra swędziała po zdjęciu maseczki, ale nie spodziewałam się aż takich zmian w wyglądzie. Oj ... nie było dobrze - twarz była ... czerwona. Bardzo czerwona.
Jakie błędy popełniłam? Ano, nie wykonałam próby uczuleniowej - co zaleca producent. Nie odstraszyła mnie też alkoholowa woń.
Na szczęście ten zabieg kosmetyczny zafundowałam sobie wieczorem, po powrocie do domu. Do rana po czerwoności nie został nawet ślad (użyłam kremu łagodzącego podrażnienia).
Tak czy inaczej - powrotu nie będzie.
Znacie ten produkt? Lubicie w ogóle maseczki typu peel-off? Bo ja chyba nie ...
Buziak,
K.
Ja też nie mam zwyczaju robić próby uczuleniowej chociaż wiem że się powinno...Tak samo miałam po maseczce z Balei. No szkoda, bo poprzednią mnie skusiłaś i jak będę miała okazję to kupię a tej na pewno nie. Dzięki za recenzję :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńojj kurcze.. a ja w sumie nigdy nei wykonuje prob uczuleniowych.. na wszelki wypadek chyba zaczne
OdpowiedzUsuńOkazuje się że warto ...
UsuńJa też nigdy nie robie prób uczuleniowych :/ Tak jak Ty miałam po maseczce z ziaji :/
OdpowiedzUsuńNiemiłe doswiadczenie ...
Usuńtez czasami mnie cos uczuli podrazni ale nigdy nawet nie pomyslalam aby zrobic probe uczuleniowa
OdpowiedzUsuńAni ja... ale chyba czas zmienić podejście!
UsuńWidzę,że nie jestem sama - też nie sprawdzam, czy nie mam uczulenia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na moje rozdanie na pożegannie zimy
OdpowiedzUsuń"...każdy wygrać może jeśli szczęściu dopomoże ..."
zapraszam ===> http://owiecccckowa-szafa.blogspot.com/2013/03/rozdanie-na-wiosne.html
No to ładnie :/ jak na razie używałam z tego typu tylko z Rival de loop i przypadła mi do gustu, chociaż alkohol też jest mocno wyczuwalny, to moje mocno wymagające policzki nie miały nic przeciwko :)
OdpowiedzUsuńnie znam go, jak dla mnie jest to za droga maseczka, a i tak widzę, że nic nie tracę :)
OdpowiedzUsuń