poniedziałek, 18 lutego 2013

Ani ziębi, ani grzeje ... krem rozgrzewający do stóp Delia.

Jak ja się ucieszyłam kiedy wypatrzyłam ten specyfik w jednej  z internetowych drogerii!!! I jak bardzo się rozczarowałam kiedy okazało się że nie działa jak powinien!!! Ale mimo tego nie trafił do kosza. Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego, zapraszam do lektury :).


Zawsze mam zimne stopy i dłonie, więc widoczne w składzie wyciągi z imbiru, papryki i rozmarynu podziałały na moją wyobraźnię. Wyobraźnia działała, stopy nadal były zimne jak lód. Na szczęście mocznik i gliceryna także są wysoko w składzie i te z kolei postanowiły poprawić mi samopoczucie. 

Ale po kolei.

Krem kosztuje kilka złotych, tuba zawiera 100 ml. kosmetyku. Konsystencja:


Krem ma dobry poślizg, łatwo go wmasować i dość szybko się wchłania. Zapach - kremowy ... przyjemny, nienachalny, nie przykuwający uwagi, neutralny. Dzięki gęstej konsystencji kosmetyk jest wydajny, tuba 100 ml. wystarczyła mi na ok. 10 tygodni codziennego stosowania ( jedna aplikacja dziennie).

Na początku miałam nadzieję że w końcu krem "zacznie grzać" ;). Nic takiego się nie stało, ale za to przesuszona skóra stała się wyraźnie lepiej nawilżona. Potem powoli znikały "zadziorki" przy paznokciach, skóra widocznie się wygładziła, stopy po 10 tyg. stosowania wyglądają nieprównywalnie lepiej. 

Krem Delii jest świetnym, niedrogim, nierozgrzewającym kremem pielęgnacyjnym :). Za cenę kilku zł. kosmetyk wart wypróbowania, szkoda tylko że główna obietnica producenta w moim przypadku nie została spełniona ... Zancie ten specyfik, małyście do czynienia z innymi "rozgrzewającymi" kremami do stóp czy rąk? Jak wrażenia?

Buziak,  K.

24 komentarze:

  1. właśnie myślałam ostatnio że przydałby się post odnośnie tej tematyki, bo obiecałam, ale trzeba trochę czasu przysiąść przy tym, a ja ostatnio totalnie zabiegana byłam. muszę teraz wygospodarować wiecej czasu i zająć się tym koniecznie. :)
    iiii przywiozłam dla Ciebie tą kąpiel Bingo! :)
    iiii... kremom rozgrzewającym do stóp nie wierzę i nie ufam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie jak się okazuje ... Dziękuję za pamięć Kochana ;)))!

      Usuń
  2. Nigdy nie używałam kremów rozgrzewających do stóp. Myślę, że dodanie do zwykłego kremu trochę cynamonu i odrobinę tzw. maści końskiej (swoja droga dziwna nazwa)może przynieść taki efekt lekkiego rozgrzania.
    Ps. napisałam Ci maila:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie próbowałam, choć przyznam, że ostatnio mu się przyglądałam. W sumie, dobrze, że nie kupiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zależało Ci na efekcie rozgrzewającym, to faktycznie dobrze że się nie skusiłaś.

      Usuń
  4. czyli w zasadzie dobry jest;) też zawsze mam zimne końcówki i na stopy mogę polecić krem do stóp pat&rub. grzeje;) czasem uzywam do dłoni nawet;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czemu, ale jakoś nie lubię kremów do stóp :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię :), kiedy ich nie używam regularnie mam problemy ze zbyt suchą skórą.

      Usuń
  6. nie wierze w te cuda , że mi krem stopy rozgrzeje

    OdpowiedzUsuń
  7. też bym się skusiła na to rozgrzewanie, moje stopy są zawsze zimne jak lód! szkoda, że jednak nie grzeje :/

    OdpowiedzUsuń
  8. No to ładnie :) dobrze, że chociaż jakieś właściwości pielęgnacyjne ma :) z chęcią sama bym coś takiego wypróbowała, bo moje stopy to kostki lodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Mam jeszcze jeden "rozgrzewacz" w zapasie, dostałam do testów, może ten się sprawdzi :).

      Usuń
  9. Czytałam ostatnio o nim, ale jak dla mnie to jakaś porażka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o efekt "grzewczy" to niestety tak :(.

      Usuń
  10. Ja miałam rozgrzewającą sól do kąpieli z DM-u i też rozgrzewała mnie tylko teoretycznie..ale pachniała ładnie, więc jej wybaczyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na zimne stópki najlepszy termoforek ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. jakby grzał to na pewno byłby mój, bo zimą mam ogromny problem z zimnymi stopami :)

    OdpowiedzUsuń