niedziela, 14 października 2012

Hej Kochane!

Dzisiaj recenzja kolejnej maseczki oraz bransoletkowe rozdanie u Sabiny :).

Najpierw rozdanie: kto miałby ochotę zaopiekować się śliczną makramową bransoletką (wzór do wyboru), niech śmiało klika w banner obok! Rozdanie trwa do 6.11 :)))!



Teraz maseczka/i :) Wiele razy pisałam o tym, że bardzo lubię maski z glinką z Ziaji. Ogólnie za produktami firmy Ziaja jakoś specjalnie nie szaleję, mam swoich wypróbowanych ulubieńców do któych wracam dość systematycznie, ale nie wszystko czego spróbowałam sprawdziło się u mnie. Ale maski - sama radość :).

Maseczki występują w kilku wersjach "kolorystycznych", ja dziś przedstawiam Wam SZARĄ :)




Maska przeznaczona jest do skóry mieszanej, tłustej i trądzikowej.

 Koszt - około 1,70 (dość dobra dostępność). Ja zużywam całą zawartość saszetki "na raz", bo często też kładę ją na dekolt, ale myślę że spokojnie wystarczy na dwa użycia na samą twarz.
Konsystencja: gęsta, dobrze się rozprowadza, nie "kapie".

Obietnice :
  • zmniejsza widoczność rozszerzonych porów
  • normalizuje pracę gruczołów łojowych
  • skutecznie łagodzi podrażnienia skóry

Ciekawostki w składzie: szara glinka o właściwościach oczyszczających (zawiera siarkę!, magnez, wapń, mangan, krzem, glin, żelazo ufff...), kompleks proteinowo-cynkowy, prowitamina B5 i alantoina.

Wrażenia :
  • skutecznie i delikatnie oczyszcza skórę
  • po zmyciu maseczki twarz jest wygładzona, chłodna i miła w dotyku
  • widoczność porów - zredukowana :)

Trudno mi się wypowiedzieć odnośnie działania na pracę gruczołów łojowych - mam mieszaną cerę, myślę ze posiadaczki cer tłustych/ trądzikowej szybciej zauważą działanie maski w tym kierunku.

Podsumowując:

+ skutecznie i delikatnie oczyszcza
+ wygładza i koi skórę
+ zminiejsza widoczność porów
+ jest dostępna w wielu drogeriach i tania

- zmywanie ... ale z glinką to tak zawsze ... ;)

Maseczka należy do moich ulubionych i polecam Wam ją z czystym sumieniem i licem ;)! Wypróbujcie - warto :)! 

A jutro poniedziałek ... ble. Ale przeżyjemy, no nie? ;)



17 komentarzy:

  1. Ja też bardzo lubię maseczki z Ziaji :)
    Najbardziej tą brązową, tej nie miałam jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brązową znam też, i zółtą, i zieloną ... Bardzo bardzo je lubię :).

      Usuń
  2. o, tej jeszcze nie próbowałam - trafia na moją listę!
    Jestem już po pierwszych odcinkach Lie to me - wciągnęło nas z TŻ-em! dzięki Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak się cieszę ze trafiłam w Wasz gust :)))! Buziaki!!!

      Usuń
  3. Znam tą maseczkę i lubię, ale szału na mojej cerze nie robi niestety :( Zdecydowanie lepiej spisuje się u mnie wersja dla cery zmęczonej (opakowanie z żółtymi akcentami kolorystycznymi).

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja lubię czytać te wasze recenzje maseczkowe, pusia się sama uśmiecha na myśl ile to radości macie z tego tagu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ziajki maseczki mi się zawsze sprawdzają, są okej dla skóry:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Też ją używam i tak samo lubię, jak Ty :) Tylko to zmywanie czasami mnie męczy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Używam jej od czasu do czasu ale najlepsza jest oczyszczająca z firmy Eva świetnie oczyszcza :)

    OdpowiedzUsuń