I robię wszystko żeby umilić sobie tę przykrą czynność. Wiecie że wszystko prasuję za jednym zamachem, raz w tygodniu (system mi się sprawdza! :) ). Mam dobre żelazko, wygodną deskę do prasowania ale nie byłabym sobą gdybym nie poszukała jakiegoś pachnidła niezbędnego przy tej przykrej czynnosci ;).
Od pewnego czasu używam sprayu z Pachnącej Szafy pt. Różany Ogród. Kupiłam go już jakiś czas temu, nie pamiętam dokładnej ceny ani sklepu, ale stoiska Szafy widuję w różnistych sklepach spożywczo-chemicznych.
Woda ma piękny, delikatny kwiatowy zapach. Atomizer rozpyla płyn bardzo "drobno", mamy efekt mgiełki, a nie kropelek. Ubrania po wyprasowaniu pachną delikatnie :). No i oczywiście po rozpyleniu wody na tkaninę łatwiej nam się prasuje. Fajny gadżet, polecam :)!
Znacie produkty Pachnącej Szafy? Wypróbowałyście coś fajnego? Napiszcie! K.
A na mnie czeka cały kosz prasowania...i tak czeka już kilka miesięcy, bo odkąd jestem na zwolnieniu, non stop chodzę w dresikach. Aż wstyd się przyznać...
OdpowiedzUsuńE tam, ja po domciu też śmigam w dresikach, najwygodniej :)
Usuńkurcze fajna sprawa, jak kiedyś go zobacze to sobie kupie :)
OdpowiedzUsuńI.
nie miałam nigdy takiego gadżetu :) ja prasuję ubrania np rano, nie ogarnęła bym wszystkiego co upiorę :P
OdpowiedzUsuńPodziwiam ;) Rano u mnie odpada, jestem nieprzytomna ;).
UsuńRównież nie lubię prasowania a w szczególności koszul do pracy! :)
OdpowiedzUsuńJa koszul nie umiem, zawsze gdzieś je wygniotę żelazkiem!
UsuńJa też nie lubię tego i prasuję jak mi się zbirze kupka :D
OdpowiedzUsuńTeż mam taką wodę ale inny zapach- Zanzibar, fajna sprawa :)
Jak mi się skończy wypróbuję inny zapach :)
UsuńWidziałam te produkty w Rossmannie,nawet kiedyś miałam tą wodę kupić,ale do tej pory jej nie mam:/
OdpowiedzUsuńSkuś się, warto :)!
UsuńNa pewno te produkty można dorwać w Super pharmie bo kupowałam ostatnio mamie lawendowy która też nienawidzi prasować!:)
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie umilać wszystkie obowiązki jak się da!:)
Zapraszam, nowa notka:)
Ja miałam kiedyś pachnące saszetki do szafy. Taki mały gadżet, ale fajny :)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do wspólnego maseczkowania. Więcej informacji znajdziesz tutaj: http://moja-mala-graciarnia.blogspot.com/2012/10/pazdziernik-miesiacem-maseczek.html
Dołączę z miłą chęcią ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzekam na mail z adresem od Ciebie!:)
OdpowiedzUsuń:) Wyślę dziś wieczorkiem, jak wrócę do domu ;)
UsuńKojarzę ich produkty, ale jeszcze nigdy żadnego nie miałam;-)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze olejek do kominka, napiszę o nim wkrótce ;) i miałam też tabletkę zapachową do odkurzacza ;P
UsuńNie lubię prasować,ale trzeba,wody nie miałam,ale saszetki zapachowe tak:-)Zapach zielonej herbaty lub magnolii:-)
OdpowiedzUsuńTe ichnie zapachy są naprawdę ładne, niechemiczne :).
UsuńJa też unikam jak tylko mogę ...
OdpowiedzUsuńNie próbowałam. Przyznam, że jeśli chodzi o prasowanie, to migam się jak mogę, ale może takie pachnidło by mnie zachęciło ;)
OdpowiedzUsuńMnie może nie zachęca ;), ale jakoś umila mi tę okropną czynność ;))).
UsuńWidziałam to kiedyś chyba w Rossmannie i się zastanawiałam nad kupnem :) Fajny gadżet, ale przyznam się, że już dawno nie miałam żelazka w ręku :) Zapraszam Cię do akcji maseczkowej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Oczywiście przyłączam się!
Usuń