wtorek, 2 października 2012

Nienawidzę prasowania!


I robię wszystko żeby umilić sobie tę przykrą czynność. Wiecie że wszystko prasuję za jednym zamachem, raz w tygodniu (system mi się sprawdza! :) ). Mam dobre żelazko, wygodną deskę do prasowania ale nie byłabym sobą gdybym nie poszukała jakiegoś pachnidła niezbędnego przy tej przykrej czynnosci ;). 


Od pewnego czasu używam sprayu z Pachnącej Szafy pt. Różany Ogród. Kupiłam go już jakiś czas temu, nie pamiętam dokładnej ceny ani sklepu, ale stoiska Szafy widuję w różnistych sklepach spożywczo-chemicznych. 
Woda ma piękny, delikatny kwiatowy zapach. Atomizer rozpyla płyn bardzo "drobno", mamy efekt mgiełki, a nie kropelek. Ubrania po wyprasowaniu pachną delikatnie :). No i oczywiście po rozpyleniu wody na tkaninę łatwiej nam się prasuje. Fajny gadżet, polecam :)!

Znacie produkty Pachnącej Szafy? Wypróbowałyście coś fajnego? Napiszcie! K.

26 komentarzy:

  1. A na mnie czeka cały kosz prasowania...i tak czeka już kilka miesięcy, bo odkąd jestem na zwolnieniu, non stop chodzę w dresikach. Aż wstyd się przyznać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, ja po domciu też śmigam w dresikach, najwygodniej :)

      Usuń
  2. kurcze fajna sprawa, jak kiedyś go zobacze to sobie kupie :)
    I.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam nigdy takiego gadżetu :) ja prasuję ubrania np rano, nie ogarnęła bym wszystkiego co upiorę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam ;) Rano u mnie odpada, jestem nieprzytomna ;).

      Usuń
  4. Również nie lubię prasowania a w szczególności koszul do pracy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja koszul nie umiem, zawsze gdzieś je wygniotę żelazkiem!

      Usuń
  5. Ja też nie lubię tego i prasuję jak mi się zbirze kupka :D
    Też mam taką wodę ale inny zapach- Zanzibar, fajna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałam te produkty w Rossmannie,nawet kiedyś miałam tą wodę kupić,ale do tej pory jej nie mam:/

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno te produkty można dorwać w Super pharmie bo kupowałam ostatnio mamie lawendowy która też nienawidzi prasować!:)
    Trzeba sobie umilać wszystkie obowiązki jak się da!:)

    Zapraszam, nowa notka:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja miałam kiedyś pachnące saszetki do szafy. Taki mały gadżet, ale fajny :)

    PS. Zapraszam do wspólnego maseczkowania. Więcej informacji znajdziesz tutaj: http://moja-mala-graciarnia.blogspot.com/2012/10/pazdziernik-miesiacem-maseczek.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na mail z adresem od Ciebie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Wyślę dziś wieczorkiem, jak wrócę do domu ;)

      Usuń
  11. Kojarzę ich produkty, ale jeszcze nigdy żadnego nie miałam;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam jeszcze olejek do kominka, napiszę o nim wkrótce ;) i miałam też tabletkę zapachową do odkurzacza ;P

      Usuń
  12. Nie lubię prasować,ale trzeba,wody nie miałam,ale saszetki zapachowe tak:-)Zapach zielonej herbaty lub magnolii:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te ichnie zapachy są naprawdę ładne, niechemiczne :).

      Usuń
  13. Ja też unikam jak tylko mogę ...

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie próbowałam. Przyznam, że jeśli chodzi o prasowanie, to migam się jak mogę, ale może takie pachnidło by mnie zachęciło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie może nie zachęca ;), ale jakoś umila mi tę okropną czynność ;))).

      Usuń
  15. Widziałam to kiedyś chyba w Rossmannie i się zastanawiałam nad kupnem :) Fajny gadżet, ale przyznam się, że już dawno nie miałam żelazka w ręku :) Zapraszam Cię do akcji maseczkowej :)

    OdpowiedzUsuń