sobota, 10 listopada 2012

McDusia

Lubicie książki Małgorzaty Musierowicz? Dla mnie, począwszy od 12 roku życia, kolejne tomy "Jeżycjady" są lekturą obowiązkową. 


Wiele osób nie lubi w tych książkach "upiększania rzeczywistości", pokazywania świata od tej prostszej, bardziej optymistycznej strony. Ja uważam że rzeczywistość sama nas częstuje tyloma nieszczęściami, wypadkami i rozczarowaniami, że miło jest sięgnąć czasem po lekturę nieskomplikowaną, optymistyczną 
i "ciepłą". Mnie to pomaga ;). 
"McDusia"  świetnie wpisała się w moje zapotrzebowanie, ostatnio nie byłam zbyt pozytywnie nastawiona do świata, a przy tej książce mogłam się szczerze pośmiać :). W ogóle, dla wszystkich fanów Borejków jest to pozycja obowiązkowa! Nie będę się rozpisywać o treści, przeczytajcie same! Szczególnie jeśli dosyć macie chorób, nieszczęść, bezsilności i wszelkich skomplikowanych układów oraz zależnosci w dzisiejszym świecie. 
1000 całusów pełnych wirusów ;P - K.

20 komentarzy:

  1. Oj, chyba nastrój nie dopisuje Babeczce?
    Ja też od dzieciństwa uwielbiam Jeżycjadę, nawet rok temu odświeżyłam sobie kilka części, jednak tej konkretnej jeszcze nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm hm ;) Ostatni miesiąc był przyciężkawy ... Jak spotkanie, byłaś? :)

      Usuń
    2. Pochorowałam się i wyskoczyła mi taaaaaka opryszczka. Nie byłam :(

      Usuń
  2. Ja mam podobne podejście do filmów. W świecie wystarczająco dużo jest strasznych rzeczy, więc kiedy już coś oglądam lub czytam, to po to, by się od tego oderwać. Ciężkie tematy odpadają.

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo lubię Jeżycjadę, jednak z wiekiem zauważam, że dużo trudniej uwierzyć mi w opisywany tam świat - co nie zmienia faktu, że rodzina Borejków to dla mnie w pewnym sensie autorytet i od zawsze marzę o takiej "ciepłej kuchni" jak u nich :)
    McDusia jest na liście do przeczytania w najbliższym czasie, o ile uda mi się ją dorwać w bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam nigdy jej książek. Musiałabym się kiedyś bliżej im przyjrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem są bardzo specyficzne, sposobu pisania tej autorki nie sposób nie rozpoznać jeśli raz miało się kontakt z jej książkami;). Spróbuj, może zacznij od "Kwiatu kalafiora". Ciekawa jestem czy Ci się spodoba!

    OdpowiedzUsuń
  6. czytałam kilka książek tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiałam jej książki! Mam taki niecny plan przeczytania wszystkich chronologicznie od początku. Na razie zabrałam się za Chmielewską (siedzę i się śmieję, a otoczenia bardzo dziwnie na mnie spogląda), ale do Musierowicz też bardzo chętnie sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Chmielewska to klasyka! Najbardziej chyba lubię "Lesia" :)))!

      Usuń
  8. Kiedyś uwielbiałam ją czytać :) Teraz muszę się przepisać do miejscowej biblioteki i znowu zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedys nałogowo czytałam M. Musierowicz a teraz jakoś zapomniałam o niej.
    Wracaj szybko do zdrowia, przesyłam gorące zdrowotne uściski :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kochana, widziałam zdjęcia ze spotkania buuu...

      Usuń
  10. Uwielbiam Jeżycjadę, wczoraj skończyłam właśnie McDusię,a od kiedy mieszkam w Poznaniu i znam te wszystkie miejsca, o których jest mowa w książkach Musierowicz, lektura jest jeszcze przyjemniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Obowiązkowa lektura mojej polonistki;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie Jeżycjada to jedyna saga ktora przeczytalam cala i po prostu plakalam ze sie skonczyla ;)) Czytalam ja jakies 3 lata temu? A i tak dalej wsyztsko dokladnie pamietam :DDD

    OdpowiedzUsuń