"Wykończyłam" w tym miesiącu sporo kosmetyków, jeśli chcecie wiedzieć co moim zdaniem warto wypróbować, a czego się wystrzegać - zapraszam :)!
Pod prysznic i do kąpieli:
- morelowy czy też brzoskwiniowy (???) płyn do kąpieli i pod prysznic Johnson's Baby - przebój :). Pachnie pięknie, daje kremową, gęstą pianę, nie wysusza skóry. Minus - cena. Przy moim tempie zużywania kapielowych dodatków 20 zł. za butelkę płynu to sporo. Mimo tego - kupię kolejną butlę :). Dlaczego? Zapach kosmetyku działał na mnie rozweselająco, taki specyfik w środku wiośnianej zimy/ zimowej wiosny na pewno mi się przyda.
- Original Source - wersja malinowa - wszystkie znamy te płyny i żele pod prysznic. To moja kolejna butla, a następna czeka już w kolejce :).
- Green Pharmacy - wersja z bergamotką i limonką - prezent od Basi :***. Uwielbiam i już. Na pewno kupię kolejną butelkę.
- żel pod prysznic Kamill - cytrynowy. Pierwsze wrażenie było wręcz oszałamiające ;), mój nos wyczuł aromat cytrynowej bezy!!! Niestety okazało się że przy bliższym poznaniu zapaszek zalatuje chemią (Domestos??? :/). Nie kupię już.
- świetne, świetne, świetne - porzeczkowy żel pod prysznic o którym wspominałam już dwukrotnie, a do kompletu sól do kąpieli o tym samym zapachu. Cena jest przystępna - każdy kosmetyk kosztuje 13 zł. Zapach jest ... no musicie same spróbować! :) Ja zamierzam wypróbować także inne wersje zapachowe (ananas bardzo mi się spodobał :)).
- zwykle nie wygłupiam się z pokazywaniem Wam mydeł, ale akurat te dwa to moi ulubieńcy :). Pięknie pachnące malinowym syropkiem mydło Balea oraz mydełko Isana - słodko pachnące miodem. Fajne :).
- ciągle używana przeze mnie dwufaza Bielendy w wersji Avocado. Tym razem aż dwie butle - w zużywaniu zapasów pomaga mi niezawodna Sis :).
- kremowa emulsja do demakijażu/ zmywania twarzy, z nagietkiem - Alverde - nie zachwyciła mnie. Powiem więcej - z ulgą się z nią rozstałam. Mam wrażenie że bardziej zaszkodziła mojej cerze niż jej pomogła.
Pielęgnacja i zdzieranie :)
- Organique - peeling kawowy - uwielbiam! Pobudzający zapach, porządne zdzieranie, nawilżenie skóry. Polecam - jest wiele wersji zapachowych, można wybrać mniejsze lub większe opakowanie.
- Organique - kolejne masełko do ciała (nabyłam pół opakowania, żeby nie było że zużywam miesięcznie tony maseł ;)), tym razem o zapachu zielonej herbaty. Bardzo tłuste i treściwe, świetnie nawilża suchą skórę. Polecam do stosowania na noc, na dzień jest moim zdaniem zdecydowanie zbyt ciężkie.
- pamiątka ze świetnego blogerskiego spotkania i fantastycznych warsztatów z ECOSPA - maseczka oczyszczająca z glinką Ghassoul. Szczerze mówiąc, maska mnie nie zachwyciła. Ot, glinkowa maseczka z niewielkimi drobinkami. Zużyłam ją trochę "na siłę", końcówkę wykorzystując jako peeling do skóry pleców i dekoltu - w tej roli sprawdziłą się znakomicie. Nie planuję zakupu.
- peeling solny do dłoni Cztery Pory Roku - świetny i niedrogi produkt. Niestety, muszę od niego odpocząć ponieważ wykończyło mnie jego opakowanie ... Firma powinna pomyśleć o zmianie!!!
- Natura Siberica - balsam do ciała anti-aging o działaniu antycellulitowym - PRZEBÓJ :))). Będzie osobna, porządna recenzja bo balsam na to zasługuje :)! Kolejna tuba w użyciu ;).
- zmywacze w płatkach - lubię, niezależnie od firmy, i na pewno kupię ponownie. Nie przesuszają skórek!
- najlepsza, moim zdaniem, woda termalna na rynku - Uriage. Kolejna sztuka już w użyciu ;).
- Eveline Extra Soft Bio - balsam do ust: bubel bubel bubel! nie mogę się przekonać żeby używać go choćby do skórek - właściwie pełny produkt ląduje w koszu :(.
Kolorówka i akcesoria
- tusz Lash Blast Volume firmy Covergirl - świetny tusz! Na pewno do niego wrócę, w końcu poczyniłam już pierwsze kroki na e-bayu ;)!
- szminka Rimmel w słynnym kolorze Airy Fairy - i tutaj minusik dla mnie. Szminka świetna, ale oszczędzałam ją - szkoda mi było, chyba zdurniałam. No i teraz rzecz jasna, po dłuższym czasie "oszczędzania" nadaje się tylko do kosza, wrrr.
- mój pierwszy pędzel do różu tajemniczej firmy Contour ;). Fajny był, ale włosie już z niego wyłazi ...
Saszetki, próbki i miniaturki
- płatki kolagenowe Marion - ciągle w fazie testów ;)
- płatki pod oczy Dermo pharma - zamierzam kupić koleją parę, polubiłam je.
- maseczka M. de Jeunesse Peel Off Passion - dla mnie się nie nadaje, wywołała na mym obliczu czerwoność plamistą, fuj.
- oczyszczająca maseczka Dax C. - Planet Essence - dobra, ale bez rewelacji, znam lepsze ;) - nie kupię już.
- Pat and Rub - peeling stymulujący do ciała z rozmarynem i cytryną - cudo! Mini słoiczek gdzieś mi zaginął, musicie mi uwierzyć na słowo że spróbowałam ;). Był po prostu świetny, nawilżał skórę, świetnie złuszczał, pięknie pachniał - tylko ta cena ... (ja swoją miniaturkę dostałam w GB).
- z próbek na uwagę zasługuje krem pod prysznic Sephory - ochhh, jaki fajny : gęsty, pachnący ... Może się skuszę ...
Bonus - denko M.
Zwiedziłam ostatnio "gabinet" mojego M. Ujrzałam tam, równiutko na półce ustawione, cztery puste tubki po kremach do rąk. Być może mój M. też próbuje sił w projekcie denko ;). Zapytany o to który krem był najlepszy odpowiedział :" Yyyy, no wiesz ... ten co mi dałaś ... yyy ... żółty? pachniał i się wchłaniał, ręce mi się nie lepiły ...". Tak więc zgaduję że mój M. rekomenduje Wam w ten sposób krem do rąk z miodem z Avonu. Ale nie potrafił odpowiedzieć na pytanie po jaką cholerę zbiera puste tubki ;P.
widzę, że i Twój mężczyzna próbuje swoich sił w recenzowaniu :)))) ale to jest pocieszne :)
OdpowiedzUsuńogromne denko, gratuluję! :)
;) Ma chłopak talent! ;P
Usuńsporo tego:-) ja w takim razie czekam z niecierpliwością na recenzje balsamu do ciała anti-aging o działaniu antycellulitowym:-)))
OdpowiedzUsuń
UsuńBędzie w weekend :).
dwufaze z bielendy też używam namiętnie :D Kiedyś mi się wydawało, że jest mało wydajna, ale zmieniłam zdanie ;)
OdpowiedzUsuńTo najlepszy płyn do demakijażu jaki miałam kiedykolwiek :).
UsuńTo mydło do mycia rąk z Isany pięknie pachnie :) I nie wysusza rąk w moim przypadku :)
OdpowiedzUsuńU mnie też nie wysusza :)!
Usuńjak to po co zbiera puste tubki? M. do denka się szykuje :))
OdpowiedzUsuńzaintrygowałaś mnie tym balsamem Natura Siberica! ale na razie mam malinkowy - dzięki Kochana! dziś mnie zaskoczył pan listonosz :***
Achh, cholernik, nie zdążył przed Świętami :)! Mam nadzieję ze polubisz te malinki :*!
UsuńZaintrygowałaś mnie tym balsamem natura siberica. Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńA, zdradź mi, proszę, gdzie kupujesz produkty starej mydlarni! :)
Świdnik :) na Niepodległości w małej drogerii na rogu. Jest tam duży wybór różnych różności :))).
UsuńHeh, chyba będę musiała wybrać się do Świdnika ;)
UsuńDziś kupiłam balsam natura siberica, zaraz będę się mazać :D
super wielkie denko. Nie miałam żadnego z powyższych produktów i mogę sobie tylko wyobrazić jak pachnie ten zestaw ze Starej Mydlarni. :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci polecam te produkty, szczególnie żel pod prysznic :)!
UsuńAvokado z Bielendy dostałam od Ciebie i po kilku użyciach mogę stwierdzić, że się zadurzyłam :) No i w końcu muszę coś kupić z Original Source i ten żel pod prysznic ze starej mydlarni :)
OdpowiedzUsuńOchch! Cieszę się bardzo że się sprawdza! :)
UsuńOdkąd wysłałaś mi mój pierwszy zmywacz w płatkach również nie mogę się już bez nich obejść!:)
OdpowiedzUsuńŚwietne są! :)
UsuńGratulacje dla TŻ za te tubki :D genialne ! rozwaliło mnie to :D
OdpowiedzUsuńaaa i ja bym chciala w tkaim razie sprobowac tych zmywaczy w platkach noo
To zacznij sobie od zmywacza Golden Rose albo Sensique, są naprawdę fajne :)!
UsuńOglądałam kiedyś w starej mydlarni te buteleczki, ale zniechęciło mnie zamknięcie - dla mnie nieporęczne:/
OdpowiedzUsuńJa żel przelałam sobie do buteleczki z pompką, a przy soli takie zamknięcie nie przeszkadza ;).
UsuńKurczę, kusi mnie ta malinowa wersja z OS!
OdpowiedzUsuńSpróbuj, zwłaszcza jeśli lubisz słodkie serkowo-jogurtowe aromaty :)!
UsuńJa mam to samo odczucie jeśli chodzi o maseczką z ECOSPA, ale mnie w dodatku wyskakują po niej mega niespodzianki;/ Stoi prawie połowa, okres przydatności prawie się już kończy ale zrobię tak jak ty, błotnego peelingu całego ciała jeszcze nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńA Tobie kochana dziękuję bardzo za karteczkę, doszła dzisiaj :*
Uff, no chociaż karteczka trafiła!!! ;) Mam nadzieję że i paczka w końcu dotrze do
UsuńCiebie!
Ja lubię ten z rabarbarem, albo z miętą i czekoladą, ten zapach był trochę zbyt sztuczny :/.
OdpowiedzUsuńAle smakołyki zużyłaś, mam ochotę kilka z nich wypróbować, np te kosmetyki ze Starej Mydlarni i coś z Organique, no i jeszcze płyn do kąpieli Johnson's Baby :)
OdpowiedzUsuńZacznij sobie od żelu porzeczkowego z Mydlarni! Jest obłędny :)!
OdpowiedzUsuńZaczęłam od płynu do kąpieli, cudownie pachnie :)
Usuń