Po wczorajszym marudzeniu czas na post bardziej optymistyczny. Ale zanim zacznę, dziękuję Wam Kochane za wsparcie. :*! Czasem trzeba się wyżalić, pomarudzić, "przespać się" ze złym humorem i problemami, a następnego dnia jest lepiej, tak jak piszecie. Jeszcze raz dziękuję!
A teraz chciałabym Wam pokazać moje nowe wiosenne szminki w pięknych, delikatnych odcieniach różu: masełko z Revlona w popularnym odcieniu Sweet Tart oraz delikatną szminkę Chanel z serii Rouge Coco Shine nr 55 pt. "Romance" ( tak, Sephora znów przysłała kupon -20% - postanowili mnie wykończyć).
Obie szminki mają przyjemne dla oka opakowania, niestety Sweet Tart trudno jest otworzyć, zobaczcie na zdjęciu powyżej jak niewiele miejsca mają nasze palce żeby chcwycić pomadkę i przytrzymać ją przy otwieraniu. Oba opakowania robią "klik" :) dzięki czemu mamy pewność że kosmetyk został porządnie domnknięty.
A teraz słocze - tylko na dłoni :/. Tak jak już pisałam, mam awarię aparatową a naustne zdjęcia robione aparatem w telefonie słabo mi wychodzą ...
Różowa smuga na górze to Chanel, pod spodem Sweet Tart.
A jak z jakością? Muszę przyznać że Chanelka wygrywa. Mimo leciutkiej konsystencji kolor długo pozostaje na ustach, znika stopniowo - nie pozostawia poziomych "śladów" których nie cierpię. Pomadka nie podkreśla suchych skórek, mam nawet wrażenie że lekko nawilża usta. Szminka ma też piękny, choć bardzo delikatny różany zapach.
Masełko Revlon nie zapewnia mi niestety uczucia nawilżonych ust.Ttroszkę mniej nabłyszcza, ale nadaje kolor równie piękny co Chanel - tyle że róż jest w innym, mocniejszym, bardziej "fuksjowym" odcieniu. Pomadka potrafi też niestety podkreślić suche skórki, dlatego lubię nakładać masełko na cieniutką warstwę bazy lub balsamu. Sweet Tart nie pachnie, mimo zdecydowanie słodkiej nazwy pomadka jest niewzruszenie bezzapachowa ;).
Którą wolę? Obie ;). Używam ich zamiennie, z dużą przyjemnościa. Chanelka jest bardziej bezproblemowa, ale za to Revlon jest łagodniejszy dla kieszeni.
A Wy którą wolicie?
Buziak, K.
Chanel <3 Jest przepiękna,aż z kilometra wieje od niej luksusem :) Ten Revlon też jest spoko i ma fajną cenę :)
OdpowiedzUsuńWieje, wieje, aż się boję jej używać ;).
Usuńja też bym sie bała :PP Że za mocno przycisnę i złamię :PP
UsuńRevlon ma świetne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńOba kolorki mi się podobają.
Trudno byłoby wybrać, prawda ? ;)
UsuńOba kolory mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńOba są bardzo wiosenne :)!
Usuńśliczne! - też bym wolała obie nie mogąc się zdecydować, która bardziej mi się podoba ;*
OdpowiedzUsuńJak my się dobrze rozumiemy :) ;*!
Usuńobie śliczne :) nie umiałabym wybrać jednej konkretnej ;-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie :) ja też nie mogę!
UsuńBardzo ladne kolory maja :)
OdpowiedzUsuńI na ustach ładnie się prezentują :)!
UsuńPODOBA MI SIĘ TU :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, zapraszam częściej ;).
Usuńjakie pikne :D
OdpowiedzUsuńOj pikne, lubię je bardzo ;).
UsuńObie są bardzo podobne do siebie:) P I Ę K N E
OdpowiedzUsuńOstatnio lubię róże :).
UsuńMam masełko z Revlona nr. 006 i jestem w nim zakochana, a Chanelka będzie kiedyś i moja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO, to muszę zobaczyć ten kolor.
UsuńOba ładne kolorki ale pewnie wybrałabym Revlon właśnie ze względu na cenę :)
OdpowiedzUsuńTroszkę jest trudniejsza w obsłudze, ale efekt na ustach bardzo zbliżony do tego jaki daje Chanel :).
UsuńFajna szminka to jest ;).
OdpowiedzUsuń