czwartek, 21 marca 2013

Gąbkomania ... doradźcie!

Ostatnio nie mogę się obejść bez gąbek wszelkiego rodzaju. Duża Calypso do kąpieli, małe do zmywania masek, konjac :). Do tego obowiązkowo gąbeczki do nakładania podkładu.


Jest tylko jeden problem ...


Zwykłe drogeryjne gąbeczki przeznaczone do aplikacji podkładu "zjadają" mnóstwo produktu. Zaczęłam więc zastanawiać się nad słynnym różowym jajkiem ... i wypatrzyłam rabat (całe12 % ... :/) we "Fleszu" - na asortyment całego sklepu beautyblender. Ale zastanawiają mnie alternatywne jajkowe propozycje, np. z Sephory. Czy te, także nietanie, sephorowskie jajka wchłaniają podkład w tym stopniu co zwykłe gąbeczki czy nie??? Powinnam zainwestować czy odpuścić?

Czekam na Wasze rady i sugestie! Help!

K.

22 komentarze:

  1. Ja mam takie jajeczko z Allegro, nie z żadnej firmy i dobrze się sprawdza;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nakładam paluchami podkład:D wiem że to mało higieniczne ale jakoś nigdy gąbki mi nie podchodziły:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja do tej pory aplikowałam wszystko palcami, ale powoli zaczynam mieć ochotę na sprawienie sobie jakiegoś porządnego pędzla do podkładu. Chyba wiosna idzie, skoro zaczynam zmieniać swoje skostniałe przyzwyczajenia :P

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie używam gąbeczkę do nakładania podkładu , czytałam opinie o beautyblenderze i dziewczyny mówiły że o też zjada dużo podkładu:(

    OdpowiedzUsuń
  5. ja cały czas trzymam się pędzli, ale ciekawość co do BB oczywiście jest u mnie obecna! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiscie wole nakladac podklad paluchami ;) mimo, ze posiadam pedzel jakos korzystam z niego gdy mam wiecej czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak do tej pory używam tylko swoich paluszków, lub pędzla języczkowego i niestety nie jestem w stanie Ci pomóc :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie jestem przekonana do tych wszystkich jajek...co do zwykłych gąbeczek to masz rację, że zjadają za dużo podkładu. U mnie chyba najlepiej spisuje się pędzel no i czasem paluchy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki Dziewczyny, wygląda na to że zaoszczędzę ;)!

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam to jajko z Sephory i to zwykła gabka, zupełnie niewarta złamanego grosza.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przetestowałam mnóstwo gąbeczek, no, może bez tego "jajka", ale jak by gęsta nie była, zawsze zeżre podkład. Raz trafiłam na gąbkowe "patki" z bardzo cienką warstwą gąbeczki, która była względnie ok, ale szybko się z kolei rozsypywały podczas prania ich.
    Tak więc jeszcze na rynku cudów nie ma, ja używam palców i czasami pędzelka do załamań.

    pozdrawiam,
    Cholera Naczelna / 4cholery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja póki co zostanę przy moich gąbeczkach 20 szt. za 8 zł. ;), ewntnualnie pomyślę nad flat topem.

      Usuń
    2. 20 sztuk za 8 sł? Rany, idę kopać w Twoim blogu, co to za gąbeczki i gdzie je zdobyć ;)

      Pozdrawiam, Cholera Naczelna
      4cholery.blogspot.com

      Usuń
    3. Nie ma ich na blogu, ale są na allegro :)!

      Usuń
  12. Ja miałam doświadczenia tylko z oryginałem, nie wiem jak to sephorowe jajko się spisuje.

    OdpowiedzUsuń
  13. mam słynne rózowe jajko i owszem pije więcej podkładu niż...palce, ale znowu nie jakos tragicznie. Efekt jaki daje rekompensuje jego opilstwo.ja je bardzo lubię;)

    OdpowiedzUsuń
  14. O ludzie to już nie wiem ...

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja polecam pędzel, ewentualnie możesz zwilżyć gąbeczkę przed nakładaniem podkładu, wtedy powinna go zjadać znacznie mniej. Na jajko szkoda mi pieniędzy, bo używam głównie kremów tonujących, a cięższe podkłady nakładam pędzlem.

    OdpowiedzUsuń
  16. No to po rozważeniu wszystkich "za" i "przeciw" odpuszczam. Poczekam na lepszą promocję ;).

    OdpowiedzUsuń
  17. Do nakładania podkładu polecam Ci pędzel maestro. Mniej mi podkładu idzie niż jakbym nakładała palcami. jest naprawdę świetnie wykonany. Polecam:)

    OdpowiedzUsuń