czwartek, 16 sierpnia 2012

Tusz i już!

Tak jak inni świętego Graala, tak ja poszukuję porządnego tuszu ;). Ma mocno podkreślać oko ale nie oblepiać rzęs, dokładnie rozczesywać włoski i wytrzymać bez zmiany miejsca pobytu przynajmniej 9 godzin.
Czy znalazłam mój Tusz na Zawsze? Zapraszam na recenzję ;)

Isa Dora Build-up Mascara Extra Volume



1. Opakowanie: czarno-czerwone, mocno błyszczące dzięki czemu z łatwością dojrzymy na nim ślady swych palców ;) No nie jest jakieś szczególnie złe, tylko momentalnie się brudzi a metalizowana na czerwono rączka ma tendencje do "obdrapywania". 

2. Szczoteczka: średniej wielkości, wygodna, ładnie rozczesuje rzęsy.


3. Konsystencja: bardzo dobra - tusz nie jest zbyt płynny i nie zasycha zbyt szybko. Dzieki temu możemy z łatwością nałożyć kolejną warstwę tuszu - nie zbiera się w nadmiernej ilości na rzęsach.

4. Zapach: tuszowy ;), ale niezbyt silny, nie przeszkadza.

5. Rozprowadzanie: świetnie rozprowadza się na rzęsach nie tworząc grudek. Duży plus!

6. Efekt:                                                  "przed" ...


                                                                 i "po"


7. Trwałość: I tutaj niestety wpadka :( . Po kilku godzinach miałam na twarzy "podkówki" z osypującego się tuszu, mimo że jak widać na zdjęciu, nie malowałam rzęs na dolnej powiece. 

8. Obietnice producenta kontra rzeczywistość: tusz ma nadawać rzęsom piękny kolor, fantastyczną objętość i podkreślenie. Kolor - czarny czarny, objętość i podkreślenie - podkreślenie na pewno, nie zauważyłam szczególnego zwiększenia objętości. 


Podsumowanie: Będę go męczyć nadal, może się poprawi. Nie umiem wyrzucić nowego produktu który, jak by nie było, krzywdy mi nie robi :(. Zobaczymy ile wytrzymam. Ale szukam dalej ...

Czy macie swoje sprawdzone tusze do rzęs? Napiszcie!

Cupcake

5 komentarzy:

  1. Ja polecam tusze od Wibo oraz taki w srebrnym opakowaniu z MySecret (dostaniesz w naturze). Każdy w granicach 10zł, a są na prawdę fajne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Następnym razem kupię któryś, bo już mi nerwy puszczają ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Avon też mi się "sypie" i nie najlepiej tolerują go moje oczy :(. Muszę wypróbować te specyfiki, które poleca Justyna, nawwet byłam wczoraj w "Naturze", ale nie było tego srebrnego tuszu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej jestem zadowolona z tuszu, który już trochę kosztuje, czyli Lancome Hypnose Drama. Tańsze odpowiedniki nigdy nie satysfakcjonują mnie w pełni, bo albo się osypują i rozmazują, albo rzęsy "oklapną" po kilku godzinach, sklejają rzęsy i szybko wysychają. Też szukam tuszu idealnego ... poniżej stu złotych...

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie, Lancome też mi się sprawdził, ale wolałabym na tusz wydawać mniej :( Wiele dziewczyn lubi Wibo - szczególnie ten różowy. Ja zamierzam za jakiś czas wypróbować, może skusisz się i Ty? :)

    OdpowiedzUsuń